web counter

Cristo Raul.org

Temu, kto zwycięży, dam biały kamień, a na nim wypisane nowe imię, którego nikt nie zna, z wyjątkiem tego, kto go otrzyma. Uczynię mu słup w świątyni Boga mego, a on już nigdy z niej nie wyjdzie, i wypiszę na nim imię Boże i imię miasta Boga mego, Jeruzalem nowego, które zstępuje z nieba Boga mego, i imię moje nowe.

Rev. 3:12

CRISTO RAÚL DE YAVÉ Y SIÓN

 

 

BOSKA POWSZECHNA HISTORIA JEZUSA CHRYSTUSA

 

BIOHISTORYCZNE WPROWADZENIE D

 

 

W IMIĘ JEZUSA CHRYSTUSA 

Książka ta miała swój początek w małej książeczce "Światło, Prawda i Życie", napisanej w więzieniu wojskowym Ferrol del Caudillo, w Galicji, w Hiszpanii, pod koniec 1978 roku, w dniach zmiany biskupa w Rzymie między Janem Pawłem I a Janem Pawłem II. Ten, który otworzył mi Drzwi Swojej Wszechwiedzy, wiedział, że od Ignorancji do Wiedzy o Wszystkich Rzeczach, ta Mała Książeczka będzie musiała wytyczyć Drogę, wąską i długą, aż osiągnie ciało, które ma dzisiaj; drogą, którą nie kto inny, jak jej Autor musiałby przejść.

Jej autor, ja, Cristo Raúl, opuściłem koszary marynarki wojennej z tą "małą książeczką", napisaną odręcznie, którą miałem dać do jedzenia i którą zjadłem. Ta "mała książeczka", która smakowała słodko dla mojej duszy, słodsza niż wszystkie bogactwa tego świata, z biegiem czasu miała dla mnie smakować bardziej gorzko niż najbardziej kwaśna trucizna.

Lecz stworzenie, które żyje miłością Tego, który Go rodzi, zna swój los tylko wtedy, gdy szaleją wichry i burze, ziemia trzeszczy, upadają mury, podnosi się woda i pada deszcz na budowlę, która mimo swojej zewnętrznej kruchości została posadowiona na skale.

Uradowany więc, wiedząc, że Bóg nie opuszcza Swoich dzieci i mając obiecane zwycięstwo, rozpocząłem moją podróż przez czas, pokładając ufność w Słowie Tego, który mnie zrodził, aby przynieść narodom Wiedzę o wszystkich rzeczach, aby ogłosić im koniec nocy i narodziny nowego dnia. Lecz jak to stworzenie mogło wiedzieć, że Wiedza o Nauce o Dobru i Złu będzie żyła w jego własnym ciele! Niesprawiedliwość, namiętność, nienawiść, pogarda, ubóstwo... czyż nie są one częścią Nauki o Dobru i Złu?

Skoro Bóg kieruje i kieruje biegiem historii rodzaju ludzkiego od jego upadku do przywrócenia jego stworzenia, zgodnie z Jego dekretem: "Uczyńmy człowieka na nasz obraz i podobieństwo", to znaczy syna Bożego, człowieka, wystawionego na świat zniewolony przez Prawo Dobra i Zła.  i chociaż jest spłodzony na obraz i podobieństwo swego Stwórcy, musi przeżywać swój wzrost w posłuszeństwie Prawu Świata.

Księga ta zawiera Wiedzę o wszystkich rzeczach, tych z Nieba, tych z Niebios i tych z Ziemi. To Król i Pan Wszechświata daje, a widząc Jego Dzieło jako dobre, to On posyła Swojego Syna, tak jak został posłany przez Swojego Ojca.

Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość są liniami, po których duch Inteligencji, na Obraz i Podobieństwo Inteligencji Bożej, prowadzi Autora przez Księgi składające się na to Dzieło.

Wydarzenia miały następujący przebieg:

 

Pewnego dnia, na ostatnim skrzyżowaniu dróg między tysiącleciami, Raúl, 20-letni młodzieniec, wzywał Syna Bożego. Wspiął się na górę, zostawił za sobą świat i wszystkie jego wartości i stanął przed Bogiem z morzem pytań, które paliło moje jestestwo. Ten młody człowiek przeskoczył na drugą stronę Wątpliwości.

Nie ulega wątpliwości, że Raul stanął przed swoim Stwórcą.

Dla Raula czas zwątpienia już minął. Bóg istnieje z pewnością, że Słońce i gwiazdy istnieją. Tak więc, rzucając na ziemię balast opinii ekspertów, Raul wspiął się na górę i uwolnił swoje myśli.

A ja mówię, że było wiele godzin, kiedy ten młody człowiek wznosił swój głos do nieba. Firmament, słońce, ziemia i morze były świadkami moich słów. Tylko oni wiedzą, jakimi słowami zwróciłem się do mojego Stwórcy.

I po chwili upadłem na ziemię bez sił. Na szczycie owej góry przez jakiś czas leżałem jak martwy.

Kiedy wstałem, wróciłem do domu i czekałem na to, co jest napisane: "Kto kołacze, otwiera się". I tak też się stało.

Syn Boży usłyszał młodzieńca i otworzył mu drzwi. Wtedy wypełniło się na moim ciele, że jest napisane: "Do tego, który wierzy, z wnętrzności popłynie źródło wód żywych".

Po tych wydarzeniach ja, Raúl, ruszyłem w dalszą drogę, a idąc swoją drogą, spotkałem bardzo wyjątkową osobę. Nazywali go Profe.

Jako młody człowiek Profesor wyjechał do Ameryki. Po dziesięcioleciach powrócił do ojczyzny pełen chwały, honoris causa i tego wszystkiego, żniwa swoich zasiewów na latynoamerykańskich uniwersytetach. Będąc w swojej ojczyźnie, Profesor szybko odkrył, że aby służyć Bogu, nie trzeba posuwać się tak daleko; Po prostu skręć za róg, rozejrzyj się i zobacz owce zagubione na wszystkich klifach.

Poruszony losem tego młodzieńca, Bóg wie kogo, skazanego na śmierć pod wpływem trucizny czterech przeklętych liter: AIDS, Profe otworzył rezydencję w centrum swojego rodzinnego miasta, Malagi, i oddał jej pokoje na usługi młodym ludziom, którzy, jak psy bez właścicieli, mnożyli się na ulicach. W tym domu spotkał się profesor i Raul.

W końcu wróciłem na swoją ścieżkę. A jesień i zima tego roku odeszły 76 lat. Wiosną następnego roku Profe i Raúl spotkali się ponownie w Madrycie.

Fakt, że profesor był w Madrycie, wynikał z faktu, że w jego mózgu wykryto chorobę. Jego wrogowie mówili, że była to kara Boża za to, że roztrwonił swój majątek na trędowatych, którzy nie mieli zbawienia.

Z pewnością operacja kosztowała fortunę, której Profesor nie miał, bo wydał na te zagubione owce, a teraz biedak błagał o pomoc.

Profesor odbył pielgrzymkę po Madrycie od drzwi do drzwi. Kiedy spotkał Raúla ponownie, mężczyzna już stracił rachubę. Przyjaciele z dawnych czasów świetności! Rzecz w tym, że ten człowiek też nie rozpaczał. Czuł się samotny.

— A co z tobą, Raúl? Nie mów mi, że nie poszedłeś na spotkanie z wojskiem. A teraz wyruszasz tam na przygodę, jednego dnia tu, a następnego tam".

Mężczyzna był świetny. Był po pięćdziesiątce. Średniego wzrostu, wesoła twarz, rysy łacińskie. Zabawna rozmowa. Zawsze wyglądał na uśmiechniętego, "przy złej pogodzie: dobrą twarz" – powiedział. Nie palił, nie pił. Nie był żonaty. Największą pasją jego życia, jedyną, jaką kiedykolwiek miał, był Chrystus i wyznał to jako ktoś, kto jest bardzo dumny z posiadania najwspanialszego skarbu na świecie.

Kolejne tygodnie rozrzedziły się w rzece czasu. Profesor kontynuował swoją drogę krzyżową od drzwi do drzwi. Tymczasem zło narasta w jego mózgu. A on niósł swój krzyż na plecach, nie mając żadnej innej pociechy niż ta, którą mógł znaleźć w towarzystwie chłopca. Tragizm i wielkość tego człowieka zrobiły na mnie wrażenie. Wiele z nich wywarło na mnie wrażenie przez całe moje życie na całym świecie, ale żadna nie miała tak decydującego wpływu na moje życie.

I stało się to, co miało się stać. Pewnej nocy tamtego lata, po tylu włóczęgach po madryckich alejkach, wróciłem załamany do pokoju hotelowego.

Na firmamencie niebios przechadzał się Księżyc w pełni swej łaski; Na zdrowie jego światła zamknąłem oczy.

Wkrótce obudziły mnie pewne żale . Sądząc, że pochodzą od nauczyciela zagubionego w swoich snach, spałem dalej. W końcu otworzyłem oczy i ujrzałem profesora, którego wzrok zatopiony w nieskończoności siedział na brzegu łóżka. Strużka krwi spłynęła mu po brodzie. Profesor mówił sam do siebie.

Raul pozwolił mu mówić. Matko Boża, smutek, który zabijał Profesora, nie był jego chorobą, ani odkryciem, że jego przyjaciele nie byli świadomi jego problemu. Największym smutkiem, jaki dręczył jego duszę, było to, że nie wiedział, dlaczego jego Bóg go opuścił!

"Czy to jest cena życia w służbie, Panie? Czy to jest moja zapłata?" – lamentował w swej niewiedzy, że doktor w większej liczbie teologii niż św. Augustyn i św. Tomasz razem wzięci.

Nadeszło lato 1977 roku; Przeprowadziłam się na Ibizę. Nie wszystko na tym świecie musi być pracą, przygodami, błędami, sukcesami. Kiedy Bóg stworzył niebo i ziemię, zrównał z ziemią góry i ułożył zielone łąki na brzegach pięknych rzek, aby ludzie mogli rozebrać się do naga i poświęcić się uprawianiu sportu życia.

 

W tamtych czasach zwykłem stać na klifach po drugiej stronie murów zamku na Ibizie, patrząc na morze. Wtedy to w polu moich rozmyślań i rozmyślań Syn Boży zasiał w moim sercu cudowne pragnienie: Cieszyć się inteligencją bez miary, wiedzieć wszystko

I jak ziarno w dobrej glebie, które staje się drzewem, to pragnienie wydało owoc w mojej duszy. Tak więc pewnego dnia ja, Raul, wstałem, otworzyłem ramiona i zapytałem Syna Bożego o to, co najbardziej pragnę mieć na tym świecie:

"Duch Inteligencji bez miary, aby wiedzieć wszystko".

Moja wiara złożona w Jego Słowie, moja ufność w Jego Chwałę i nie mając wątpliwości co do tego, że to On zasiał, aby zgromadzić we mnie, jak jest napisane: "Któż pierwszy daje, aby mieć prawo do Boga?", kontynuowałem swoją drogę w nadziei otrzymania Odpowiedzi.

I tak też się stało. Wkrótce potem Syn Boży dał mi do zrozumienia swoją odpowiedź:

"Będziesz wiedział wszystko, będziesz wiedział wszystko" – powiedział mi.

Stało się to w sercu Europy, w kraju, który nazywają Belgią.

Uderzyłem i otworzyło się przede mną, poprosiłem i zostało mi to dane. I ufając w prawdomówność Syna Bożego, ruszyłem w dalszą drogę.

Wtedy zerwał się bardzo silny wiatr. Służąc swemu Stwórcy, całe stworzenie chwyciło chłopca za włosy, podniosło go do góry, a kiedy Raul poszedł otworzyć oczy, znalazł się pod ziemią. Następnego dnia chłopiec obudził się w domu rodziców ze starą Biblią w rękach i pytaniem w głowie: w jaki sposób Bóg stworzył Światło, firmament, jednym słowem: Wszechświat?

Przez kilka następnych tygodni Raul próbował rozszyfrować hieroglif Mojżesza. Wszystko na nic! Bez względu na to, jak bardzo obracał tekst, Raul nie mógł znaleźć Klucza, który pozwoliłby mu otworzyć Pieczęć, wejść do środka i zobaczyć, co istnieje po drugiej stronie Drzwi Światła z Księgi Rodzaju.

Ale pewnego dnia, wracając z Malagi la Bella, podziwiając przez okna autobusu jesienne niebo, Raúl zobaczył Światło. W rękach trzymał Klucz Światła.

Wyleciałem z autobusu, otworzyłem drzwi domu. Matka spojrzała na mnie wyczekująco.

Zostanę pisarką, mamo – wypaliłam bez zastanowienia.

"Pamiętaj o swoich braciach, kiedy będziesz sławny" — odparła.

Ta kobieta nie umiała czytać ani pisać. Jakże wielka jest tajemnica ludzkiego macierzyństwa! Mędrcy łamią sobie mózgi, szukając formuły przemysłowej produkcji Einsteinów, Newtonów i ich kolegów, a Natura przychodzi i śmieje się z Nauki, która czyni analfabetą kamień filozoficzny.

Tak więc, bardzo podekscytowany tym, co właśnie pokazał mi mój Bóg, chwyciłem papier i ołówek i zacząłem bełkotać pierwsze słowa Inteligencji bez miary, które wypełniają Księgę.

Aby podzielić się ekscytacją ze wszystkimi, którzy czytają to Wprowadzenie, podsumuję.

W tekście czytamy:

Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.

Ziemia była pogmatwana i pusta,

a ciemność okryła oblicze Otchłani,

ale Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód.

Bóg powiedział; "Niech się stanie światłość"...

Tak więc stworzenie Ziemi miało miejsce w ramach stworzenia Układu Słonecznego. Powód, dla którego Bóg wybrał obszar ciemności do stworzenia Układu Słonecznego, jest podany w Drugiej Księdze Historii Bożej. Tutaj konieczne jest wejście w Jak. W tym sensie musimy mówić o mikro wielkim wybuchu.

Musimy zrozumieć, że stworzenie życia na obraz i podobieństwo Stwórcy pociąga za sobą rozwój intelektualny; przychodzi czas, kiedy nie wystarczy żyć, chcesz wiedzieć. Pytanie za milion dolarów polega bez wątpienia na tym, w jaki sposób Bóg utrzymuje Kosmos w nieustannej ekspansji.

Aby zaspokoić potrzebę, Bóg zaprosił cały Swój Dom do uczestnictwa, życia i kierowania Stworzeniem kosmicznego procesu na poziomie mikro wielkiego wybuchu, dla którego Bóg zaaranżował stworzenie Układu Słonecznego w regionie Ciemności, od którego raz stworzone Światło oddzieliło go i "stworzyło gwiazdy, aby oddzielić Światło od Ciemności".  jak napisano.

Proces Tworzenia Materii Astrofizycznejna wszystkich poziomach, galaktyk, gromad kulistych, układów gwiezdnych, planetopiera się na zamianie masy astrofizycznej na energię kosmiczną i natychmiastowej transformacji tego promienia, rzeki czy struny energii kosmicznej, jakkolwiek chcesz to nazwać, w energię astrofizyczną. Podstawowa mechanika tego twórczego procesu Wielkiego Wybuchu polega na rozwijaniu się pola energii czasoprzestrzennej, które sprawia, że funkcja kosmicznego transformatora jest jego prawem. To Przemieniające Pole ma swojego Stwórcę w Bogu. To z jednej strony.

Z drugiej strony, wątpliwość co do spłodzonej, niestworzonej natury Syna Bożego unosiła się już w powietrzu i objawiła się jako wystarczający powód do wojny między synami Bożymi. Obowiązkiem Ojca takiego Syna, "prawdziwego Boga prawdziwego Boga", było rozwiać wątpliwość raz na zawsze. Stąd, kiedy Układ Słoneczny został stworzony, to właśnie ten Syn, Pierworodny i Jednorodzony Swego Ojca, otworzył Swoje usta i powiedział: "Niech się stanie światłość".

Zanim jednak do tego doszło, Bóg uczynił coś nieco niezrozumiałego.

Z tego, co czytamy, wynika, że gdy tylko Układ Słoneczny został stworzony, jego Stwórca postanowił wprowadzić go w rejon niebios. A ponieważ w Drugiej Księdze tej Boskiej Historii dotykam tego punktu, kontynuuję.

Tak, Bóg przeniósł Układ Słoneczny z Zewnętrznego Regionu Pola Galaktyk, które nas otaczają, do regionu Niebios, ale... Pozostawił ziemię pogrążoną w ciemnościach.

Jakby była to planeta nadająca się do niczego, kosmiczna aborcja porzucona w Nicości, Bóg pozostawił Ziemię na pastwę losu w "Otchłani pokrytej Ciemnością" po drugiej stronie Granic Kosmosu.

Wiedząc, jak wiemy, że każde ciało astrofizyczne jest transformatorem grawitacji w siłach fizycznych (ciepło, pole elektromagnetyczne, energia kosmiczna...), gdy Ziemia zostanie odłączona od słonecznego pola grawitacyjnego, życie Ziemi będzie równe czasowi, jaki potrzeba, aby jej centralny transformator pochłonął jej pole grawitacyjne. Wiedząc również, że ciemność, która spowija Otchłań po drugiej stronie oceanicznych granic galaktyk, jest źródłem wolnej materii, która przelatuje nad kosmosem i spadając na systemy astrofizyczne wytwarza mgławice, nowe i supernowe, wnioskuje się, że gdy Ziemia pochłonie swoje pole grawitacyjne,  Upadek masywnych ciał na jego powierzchnię doprowadziłby do jego zniszczenia.

Autor Boskiej Księgi miał więc rację, pisząc: "Ziemia była zamęt..."

Ale Bóg kocha swoje stworzenie i żadna jego część nie jest pozostawiona na pastwę jego zniszczenia. Kiedy więc Ziemia już czuła, że pogrąża się w Otchłani, efekt śmierci przez zapadnięcie się jej geojądrowego Serca, jej Stwórca, prowadząc wszystkie jej dzieci z powrotem do "Otchłani okrytej ciemnością", powrócił z Niebios. I spojrzawszy na Syna swego, Jednorodzony poszedł naprzód i otworzywszy Usta, dał słyszeć Jego słowo: "Niech się stanie światłość". To, co wydarzyło się natychmiast, jest następujące:

Pierwsza: Kontrolowane zwielokrotnienie gęstości pola grawitacyjnego Ziemi na astrofizyczną jednostkę sześcienną. Źródłem tego kontrolowanego rozmnożenia jest Natura Boskiej Istoty.

Po drugie: Przyspieszenie pionowe obrotów roboczych ziemskiego transformatora geojądrowego. Z czego wyprowadzono przyspieszenie obrotowe Globu wokół własnej osi oraz astrofizyczną implozję Jądra w początkach ciepła Planety.

Po trzecie: Globalne termodynamiczne wypiętrzenie ciała geofizycznego, które z płaszcza rozciągnęło się na powierzchnię i wytworzyło fuzję skorupy pierwotnej.

Po czwarte: Upłynnienie skorupy pierwotnej pod wpływem fuzji kuli ziemskiej i wytworzenia atmosfery pierwotnej. (Chemiczna natura atmosfery ziemskiej, sui generis wśród jej planetarnej rodziny, stwarza alternatywny problem, którego nie będę w tym miejscu poruszał, ale do którego powrócę w odpowiednim czasie).

Po piąte: Gdy przemiana paliwa grawitacyjnego w ciepło została zakończona, Ziemia powróciła w ręce Natury, dostosowując swoje nowe zmiany do prawa bezwładności:

1. Spowolnienie obrotów roboczych transformatora geojądrowego.

2. Zmniejsz prędkość obrotową planety.

ORAZ 3. spadek temperatury kuli ziemskiej.

Były to pierwsze trzy widoczne efekty.

Te trzy efekty były przyczyną nowej sekwencji skutków. Pierwszym z tych nowych efektów było ochłodzenie zewnętrznej powierzchni globu, które ipso facto położyło kamień węgielny pod powstanie zewnętrznego pierścienia geofizycznego, litosfery. Możemy również mówić o krzepnięciu skorupy wtórnej. Krótko mówiąc, jest to już zgodne ze smakiem. Gdy wejdziemy głębiej, będziemy mieli czas na ich rozróżnienie. Idąc trochę naprzód, powiedzmy, że litosfera jest dla kuli ziemskiej tym, czym skorupa wtórna jest dla litosfery. Krótko mówiąc, skorupa wtórna to zewnętrzna warstwa litosfery. Skorupa wtórna była zatem pierwszą warstwą litosfery, która zastygła.

Po szóste: Ciągłe obniżanie temperatury geofizycznej do jej dawnego stanu początkowego, którego nigdy nie osiągnie, spowodowało zestalenie się skorupy wtórnej i utworzenie pierścienia litosfery.

Architektura geofizyczna kontynuowała uzupełnianie swojego ciała wraz z narodzinami drugiego pierścienia, Płaszcza, którego chłodzenie zamknęło źródło ciepła, z którego do tej pory żywiła się pierwotna atmosfera, aby zachować swój naturalny stan.

Logicznie rzecz biorąc, ochłodzenie z zewnątrz do wnętrza kuli ziemskiej musiało przekształcić pierścień litosfery w ścianę neutralizującą transfer ciepła z jądra do atmosfery. Tak więc, termicznie odizolowana od jądra, temperatura atmosfery gwałtownie spadła z zawrotną prędkością, jaką narzucała izolacja. Jego objętość zamarła. Rezultatem było przekształcenie atmosfery w lądolód, który pokrył sferyczność planety od bieguna północnego do bieguna południowego po południu pierwszego dnia.

Ten Lodowy Płaszcz jest Światłem w Słowie Pierwszego Dnia.

Moja pierwotna ekscytacja po odkryciu tej pierwszej serii wydarzeń nie pozwoliła mi się zatrzymać w jakikolwiek sposób. Poprosiłem o to i zostało mi to dane; Przyszłość rozpościerała się przed moimi oczami z tym "Światłem", w którego radości miałem kroczyć do końca moich dni na Ziemi.

Lecz jeśli to odkrycie wywołało we mnie podniecenie intelektualne, to gdy ujrzałem Czwarty Dzień, nie mogłem powstrzymać podziwu dla Inteligencji Autora tego Boskiego Hieroglifu.

Ciąg wydarzeń, które miały miejsce w Drugim i Trzecim Dniu, jest zapisany w Księdze Stworzenia Wszechświata według Księgi Rodzaju. Dzień czwarty to Dzień Cudu nad Cudami. W tekście czytamy: "Bóg stworzył gwiazdy, aby oddzieliły światłość od ciemności". Mówi też, że "stworzone Światło oddzieliło je od Ciemności". Oznacza to, że Bóg stworzył Ziemię po drugiej stronie gwiazd, a kiedy przyodział w swój lodowy płaszcz, dał jej miejsce w Układzie Słonecznym.

Seria wydarzeń opisanych w Stworzeniu Wszechświata według Księgi Rodzaju ma miejsce w Drugim Dniu; mianowicie: reaktywacja jądra Ziemi, sublimacja zewnętrznej warstwy płaszcza lodowego, jego rozpad na dwa bloki oraz powstanie Oceanu Matki w wyniku roztopu w wyniku wzrostu temperatury planety. Owocem tego Dnia było Stworzenie Atmosfery Wtórnej, która oddziela wody poniżej firmamentu od wód nad firmamentem.

Trzeciego dnia nastąpiło ostateczne wyniesienie szelfów kontynentalnych i kolonizacja ich ziem przez Królestwo Roślin, którego korzenie tkwiły w dnie Matki Oceanu. Ewolucja drzewa życia gatunku wydawała się już w toku, kiedy Syn Boży znowu wystąpił przed całym Swoim Domem i otwierając Swoje usta, powiedział: "Niech będą gwiazdy na firmamencie niebios, aby oddzielić światłość od ciemności".

Niebiosa, na ich Słowo, rozszerzają się i przyjmują konstelacyjną konfigurację, którą mają od tamtego czasu do dzisiaj. Ergo, jeśli ktokolwiek z dzieci Bożych był jeszcze zasmucony wątpliwościami co do prawdziwości Pierworodnego Boga, "prawdziwego Boga z prawdziwego Boga, spłodzonego z tej samej niestworzonej natury co Ojciec", w obliczu takiego pokazu Całej Mocy, to wątpliwości zostały na zawsze całkowicie rozwiane. Astrofizyczne konsekwencje wynikające z tej konfiguracji rozszerzania się naszych niebios będą badane w odpowiedniej Księdze.

Osobiście, w wieku 21 lat, nie mogłem być pełen podziwu dla Twórcy Hieroglifu z Księgi Rodzaju, którego Pieczęć pozostała nieprzenikniona przed wszystkimi geniuszami wszystkich czasów. Jego Wszechwiedza i Jego Zbawcza Mądrość uwiodły mnie, urzekły mnie, zadziwiły mnie. I w końcu, byłem w tym stanie niezmierzonego podniecenia intelektualnego, kiedy zostałem powołany do pełnienia obowiązków wojskowych.

W listopadzie tego samego roku wstąpiłem do marynarki wojennej. Następnej zimy, wiosny i lata Syn Boży pokazał mi wszystko, co dotyczyło Boskiego Prawa, Sprawiedliwości Zbawienia i fundamentów Odkupienia. Krótko mówiąc, pokarm, o którym powiedział: «Mam pokarm, którego wy nie znacie».

Cóż, lato minęło i nadeszła jesień. Pewnego jesiennego dnia zostałem zamknięty w więzieniu wojskowym w Ferrol na dwa miesiące i jeden dzień jako karę za czas spędzony jako zbieg. Kiedy byłam w celi, Syn przedstawił mnie Ojcu i pokazał mi to, co miał w swoim sercu: nadzieję powszechnego zbawienia, którą poczęł na początku czasów.

W rzeczywistości tylko jeden człowiek zgrzeszył, a jego grzech, poddany efektowi domina, rozprzestrzenił się na całą powierzchnię ziemi. Tak więc, wynosząc Swego Syna na Tron Powszechnego Sądu, ponownie Go uwielbił, udzielając Mu wszystkich uprawnień Najwyższego Sędziego Jego Królestwa, wśród których mocy znajduje się Sąd nad Oskarżonymi, w tym przypadku Powszechne Rozgrzeszenie na podstawie Prawa Odkupienia, które On sam wywalczył dla rodzaju ludzkiego.

Ofiarowując nam bowiem sprawiedliwość wiary, wszystkie ludy urodzone przed Chrystusem zostały pozbawione Jego łaski; a jednak to wszystkie narody zostały wydane na śmierć za grzech jednego człowieka. Tak więc, żyjąc w tej samej nieświadomości, która uczyniła nas wszystkich godnymi łaski, z powodu konieczności śmierci Chrystusa, nasi rodzice zostali pozbawieni zbawienia.

Lecz Bóg, w swojej cudownej Sprawiedliwości, wynosząc Swego Syna na stanowisko Prezesa Najwyższego Sądu Sprawiedliwości w swoim Królestwie, udzielił Mu nieskończonej i wiecznej mocy do ogłaszania Sądu według ducha i prawdy. On może dostosować Swój Ostateczny Werdykt do proroctwa opartego na naszej niegodziwości lub do Zdrowia Jego Pokoju jako nagrodę za naszą wiarę za wiarę, że może przywrócić wszystkie dusze do ich naturalnego stanu dobroci. Nasza dobroć polega na wierze, że człowiek nigdy nie odszedłby od swego Stwórcy, gdyby między Bogiem a człowiekiem nie stanęła zdrada Węża. Nasze zwycięstwo: zapisać na kartach Historii Powszechnej to, w co wierzymy, a nasze czyny nadają moc argumentowi Obrony.

 

Mniej więcej w tym czasie zmarł biskup Rzymu. W ślad za nim poszedł kolejny. A 33 dni później zmarł jego następca. Następcą zmarłego został Jan Paweł II.

Mniej więcej w tych samych dniach Syn Boży oznajmił mi obecną wolę Swego Ojca.

"Taka jest obecna Wola Boża" – powiedział do mnie:

Niech wszystkie kościoły zjednoczą się w jedno i to samo".

Syn Boży natychmiast zindoktrynował mnie w naturę partycypacyjnego ducha Słowa, w którym wszystkie dzieci Boże mają swój wzrost. Odpowiadając bowiem Bogu na działanie i otwierając przestrzeń dla swoich dzieci, wyposaża On swoje stworzenia we wszystkie niezbędne środki do ich realizacji. Stąd posłuszeństwo jest początkiem nadprzyrodzonego wzrostu Jego Królestwa.

 

ŚWIATOWA REWOLUCJA ANY i CRISTO RAÚL

 

Tak się złożyło, że gdy zbliżały się święta Bożego Narodzenia 1978 roku, w moim duchu zaczęło rodzić się pytanie; A w miarę jak zyskiwał coraz więcej miejsca, zajmował również moje noce, do tego stopnia, że nie śmiałem nawet zamknąć oczu. Pytanie, które zadomowiło się w moim jestestwie, miało swoje korzenie w Nadziei Powszechnego Zbawienia, którą pokazali mi Bóg i Jego Syn. Co byłem gotów oddać za to powszechne rozgrzeszenie?

Moja dusza!! To była moja odpowiedź.

Ale co innego to powiedzieć, a co innego zrobić. Miłość bez faktów, co to jest? Ta dezercja byłaby dowodem tej Miłości, a więc idź dalej. Że po drugiej stronie czekała na mnie również bardzo gęsta ciemność. Decyzja należała do mnie.

I zdeterminowany, przekroczyłem te drzwi.

Zatrzymałem się w Madrycie z małą książeczką "Światło, prawda i życie", napisaną ręcznie w ciągu tych dwóch miesięcy i jednego dnia. Dołączyłem do Chrześcijańskiego Wydawnictwa. I przez drzwi, przez które wszedłem, wyszedłem.

Z Madrytu skoczyłem do Saragossy. Powitany przez przyjaciela w jego domu, nie wiedząc ani on, ani jego rodzina o moim wojskowym statusie, ale zachwycony, że jest ze mną w te święta Bożego Narodzenia, siedziałem i medytowałem na Plaza del Pilar. Wydarzenia minionego roku nadały mi nowy sens. Co miałem teraz zrobić, dokąd pójść?

W tamtych czasach głębokiej medytacji egzystencjalnej moja radość stawała się nieskończona, kiedy Bóg dał mi "kamyk z wypisanym na nim imieniem, który zna tylko ten, kto go otrzymuje". To było dla mnie. Był mój. Przeczytałem: "Chrystus Raul".

Tak więc, skacząc z Saragossy do Paryża i z Paryża do Madrytu, w 1979 i 1980 roku, miałem już wracać do Paryża, gdy zatrzymał mnie "Ojciec mój, który jest w niebie".

Córka Boga, o imieniu Anna, została zaatakowana przez Śmierć. Śmierć już przygotowywała się do jej zabrania, zabijając wraz z nią odpowiedź, którą ze sobą przyniosła, a mianowicie, że Bóg udzielił swego błogosławieństwa Wszechwiedzącej Rewolucji Świata, która dotykając wszystkich gałęzi drzewa poznania, sprawi, że Społeczeństwo Pełni Narodów przeskoczy z modelu założonego w starożytności.  i podniesione przez Nowoczesność, do Społeczeństwa opartego na Wiecznych i Niezachwianych Zasadach, na których Bóg zbudował swoje Królestwo.

Chrystus Raul podał rękę Annie, uwolnił z objęć Śmierci, i tak jak gołębica przebita strzałą wroga, śmiertelnie ranna, ale nie śmiertelna, raz wyleczona z rany otwiera skrzydła i wraca do nieba w wolności, tak Ana kontynuowała swoją drogę do Godziny, w której Wola Boża wypełni Ziemię.  i wezwał swoich synów do Ostatecznej Bitwy, a następnie zgromadził ich ponownie. to więc niektóre z rzeczy, które mają się wydarzyć w nadchodzących latach.

Zjednoczenie wszystkich kościołów chrześcijańskich wokół Katolickiego Pnia;

rozpad Federacji Rosyjskiej i przekształcenie Moskwy;

Upadek Brukseli i Berlina;

Wyginięcie religii: islamu i hinduizmu;

Niepodległość Tybetu i rozczłonkowanie Chin i Indii na wiele państw wraz z ich narodami;

Wymieranie ateizmu naukowego i rewolucja nauk medycznych i nauk o energii;

Upadek Korpusu Bezpieczeństwa ONZ i stworzenie Drzewa Pełni Narodów z Uniwersalną Jurysdykcją przeciwko Wojnom i Dyktaturom;

Zniesienie wszystkich koron europejskich, afrykańskich i azjatyckich;

Utworzenie Wspólnoty Państw Ameryki Łacińskiej i pomnożenie Brazylii na różne państwa wraz z ich narodami;

utworzenie globalnego korpusu sądowo-policyjnego do walki z przestępczością i międzynarodowymi organizacjami przestępczymi;

Światowa rewolucja rolnicza: wymieranie roślin tytoniu, kokainy i marihuany; kontrola upraw kawy, winorośli i maku;

Ponowne zalesianie planety;

Koniec komunizmu, we wszystkich jego formach, politycznych i ideologicznych;

przystąpienie Państwa Izrael do Sojuszu Wojskowego Pełni Narodów Chrześcijańskich;

Przystąpienie Stanów Zjednoczonych Ameryki do Międzynarodowego Trybunału Karnego;

Porzucenie destrukcyjnych energii planety: ropy, węgla i gazu;

Ewolucja państw w kierunku administracji podlegającej obowiązkowi przestrzegania praw rodzinnych;

Ewolucja gotówki i papieru do pieniądza cyfrowego oraz podporządkowanie jego przepływu organowi sprawiedliwości;

Swobodny dostęp dla wszystkich mężczyzn do szkolnictwa wyższego i do środków rozwoju ich zdolności twórczych;

Utworzenie trzech międzynarodowych wspólnot afrykańskich: Afryki Białej lub Afryki Południowej; Afryka lub Środkowa i Afryka Śródziemnomorska: wolna od europejskich, azjatyckich i amerykańskich monopoli i oligarchii.

 

Po tych dwóch latach chodzenia w ciemnościach i wiedząc, że moja godzina jest jeszcze bardzo odległa, mój Bóg pożegnał się z kobietą, która podała mi rękę, aby dotrzeć do Paryża.

Przez następne trzy lata zamykałem się w książkach, po czym wziąłem żonę, która urodziła mi syna. Ja, Chrystus Raul, wziąłem żonę i dziecko i przeprowadziłem się na Kretę, gdzie w wieku 86 lat, poruszony przez Ducha, wrzuciłem do ognia moją starą Biblię. Powstając z tego ognia, Syn Boży ukazał mi historię niestworzenia, nieskończoności, wieczności i Boga, który od początku niestworzenia, bez początku, był metafizyczną przyczyną kosmosu, a potem, będąc ukształtowany przez Mądrość, jak jest napisane: "Ja jestem Bogiem, tylko Ja zostałem stworzony i po Mnie nie będzie nikogo innego".  stał się Fizyczną Przyczyną Nowego Kosmosu: jego Stworzeniem.

"Zapisz wszystko, co jest ci pokazane" – powiedział mi Pan Jezus. Ja, Cristo Raúl, tak też uczyniłem.

Wróciwszy do domu rodziców, zostawiłem żonę i jej dziecko z nimi; Przeskoczyłem do Paryża, z Paryża do Londynu, z Londynu do Jerozolimy i z Jerozolimy do Madrytu. Tu Król Niebios rzekł do mnie: "Poślij niewiastę i jej syna do domu jej ojców, bo jej dom nie będzie miał udziału w twoim domu". Ja, Cristo Raúl, tak też uczyniłem.

Wróciłem do Londynu, zamieszkałem w Finsbury Park, gdzie odwiedziła go Matka Chrystusa, otwierając mi oczy na to, co było zawarte w Jego Sercu: «Sercu Maryi».

Zapisawszy wszystko, co Matka Jezusa Chrystusa zachowywała w swoim Sercu od dnia Wniebowstąpienia, a gdy tylko zaczęłam cieszyć się zwycięstwem, śmierć uderzyła w dom moich rodziców.

Pozostałem w Madrycie; Ponieważ nie było dobrze dla mnie być samemu, Bóg dał mi towarzyszkę, która poczęła córkę, ale Bóg powiedział do mnie: "Wynoś się z jej domu, bo twój dom nie będzie przez nią policzony". Tak też uczyniłem. Wiatr się przybrał na sile i przeprawiłem się przez ocean; Miesiąc przebywałem w Meksyku, a dziewięć miesięcy w Stanach Zjednoczonych. Po powrocie, po śmierci człowieka, który sprowadził mnie na świat, wróciłem na Kretę, gdzie przebywałem przez rok.

Po tym roku wiatr znów się przybrał na sile i zabrał mnie z Aten do Wiednia, Pragi, Budapesztu, Bratysławy, Berlina, Kopenhagi, Sztokwy, Helsinek, Oslo i Rzymu, gdzie obchodziłem dwutysiąclecie narodzin Chrystusa. Ale mój czas, choć zbliżał się, jeszcze nie nadszedł.

O świcie Nowego Dnia wróciłem do domu, w którym się urodziłem, i zabrałem się do pracy. Kiedy to robiłem, w moim życiu pojawiła się kobieta i Bóg powiedział do mnie: "Według niej będzie policzony twój dom", a ja zabrałem ze sobą do Berlina. Niewiasta była jednak kuszona przez diabła i dała się uwieść. Dążąc do mojej zguby, aby pogrzebać Boską Historię w prochu czasu, diabeł posłużył się kobietą, aby wstrzyknąć w moją duszę truciznę nienawiści, która wołała o krew. Lecz Bóg rzekł do mnie: "Nie będziesz przelewał krwi; ale jeśli dotknie twojego, będziesz wolny od jej krwi". Posłuchałem. Odprawiłem kobietę i wysłałem z dziećmi do domu jej rodziców.

Leżąc na ziemi, leżałem tam trzy i pół raza. Kiedy wyzdrowiałem, ujrzałem Króla Niebios stojącego na czele Domu Dzieci Bożych, Domu Jahwe i Syjonu, który przychodził, aby zdobyć dla Królestwa Bożego Pełnię narodów rodzaju ludzkiego, i zwracając się do mnie, powiedział do mnie: "Wstań, synu, a ponieważ nie przelałeś krwi swoich wrogów,  bez krwi wybawię świat, a wasze dzieci będą świadczyć przed narodami, że to Ja to uczyniłem: będzie rewolucja światowa, nie będzie wojny światowej! Nabierz odwagi, synu, i bądź silny, bo Twoja Godzina jest bliska".

Wstałem i napełniony duchem zawołałem: "Niech świat obudzi się do Prawdy".

 

Był rok 2014, kiedy w niesprawiedliwym procesie zostałem pozbawiony wszystkiego, co kochałem na tym świecie; Prosiłam Boga, mojego Zbawiciela, o sprawiedliwość i uwolnienie mnie od ciemności zaprowadziło mnie z powrotem do domu moich rodziców, gdzie zostałam wzmocniona.

Wiosną 2016 roku podążyłem za moim Królem tam, gdzie wszystko się zaczęło, do Galicji, do Ferrol. I otworzyłem oczy i przeczytałem: "Bądź gorliwy i kupuj ode mnie złoto, które zostało wykute w ogniu, i kup sobie nowe szaty". Zdumiony tym, co przeczytałem, wiedziałem, że zanim rozpoczął Camino, On już znał koniec. I nie tylko od tego dnia, ale od początku czasu znał już naturę sposobu, w jaki miał żyć Zwycięzca, Jego Syn.

Zbierając siły, kupiłem złoto Jego Słowa. I usłyszałam głos Boga Ojca Wszechmogącego, mówiącego: "Niech nie znajdzie się na ziemi miejsca dla diabła".

Dotarłszy do Saragossy, gdzie obiecano mi zwycięstwo, miałem już iść dalej, gdy zatrzymał mnie mój Król i Ojciec, mówiąc: "Królestwo Boże jest jak król, który pozostawia swego małego synka pod opieką sług i idzie na wojnę przeciwko swemu wrogowi. Z biegiem czasu syn króla dorasta i czując się silny, nie czekając na wezwanie ojca, wyrusza i dołącza do jego armii. Wróg rozpoznaje w nim syna króla, rzuca się na niego i śmiertelnie go rani. Król rozkazuje zabrać syna z pola bitwy i pozostawić pod opieką matki, dopóki jego rany się nie zagoją.

Oto jestem na Plaza del Pilar; albowiem we mnie jest Duch Rozumu, który wzywa wszystkie dzieci Boże do Ostatecznej Bitwy o Wolność Pełni Narodów Rodzaju Ludzkiego, i w ten sposób Wola Boża może się wypełnić, jak w Niebie na ziemi, aby nie znajdując miejsca w Jego Stworzeniu, Zły Duch mógł zostać wrzucony do Piekła przygotowanego dla niego i jego braci na dnie Otchłani pokrytej Ciemnością.

A ci, którzy służyli diabłu i starali się zniszczyć Zwycięzcę, oto nie stanę przed nikim i przed bramą Raju, ale przeciwko niemu, temu i tym, którzy stoją między człowiekiem a Bogiem, powstanę z wolnością chwały Zwycięzcy i tam każdy zostanie osądzony za swoją własną zbrodnię.

 

EDYTOWANY PRZEZ : Raúl Palma Gallardo

 


LA VERDAD ENGENDRA LA JUSTICIA Y EL FRUTO DE LA JUSTICIA ES LA PAZ